Sprecyzuj swój cel
Najpierw odpowiedz sobie na pytanie: przy jakiej aktywności odczuwam braki w znajomości angielskiego?
Ułatwi Ci to wybór sposobu nauki i trzymanie się wyznaczonego celu. Przykładowo:
- problem sprawia Ci pisanie w j. angielskim – swoje działania skupiasz więc na pisaniu. Nie rozpraszasz się szlifowaniem wymowy, nie tracisz czasu na łamańce językowe z YT,
- obawiasz się rozmowy o pracę w j. angielskim – ten punkt warto rozbić na mniejsze elementy:
- masz pustkę w głowie i brakuje Ci słownictwa – stawiasz na uczenie się wypowiedzi o sobie i swoim kodzie,
- nikt Cię nie rozumie (gdy mówisz po angielsku ;)) – pracujesz nad poprawą wymowy. Może łamańce językowe nadal nie będą najlepszym rozwiązaniem, ale dokładne powtarzanie „za kimś” zdań z życia codziennego będzie pomocne,
- Ty nikogo nie rozumiesz – nie odkryję Ameryki, sugerując, że poprawę uzyskasz słuchając nagrań w j. angielskim i próbując je zrozumieć. Oznacza to m.in. odpalenie angielskiej transkrypcji czy zajrzenie do tekstu piosenki. Bierne słuchanie „przy okazji” na niewiele się zda,
- nie potrafisz prowadzić swobodnej rozmowy, np. z członkami międzynarodowego zespołu – tu znów rozbijamy:
- brakuje Ci słów – skupiasz się na poszerzaniu słownictwa z zakresu hobby, rodziny, projektu, czyli wszystkiego, czego taka rozmowa może dotyczyć,
- nie potrafisz składać poprawnych gramatycznie zdań – ponownie nic odkrywczego: trzeba przysiąść nad gramatyką. Od niej, jak od dokumentacji, nie ma ucieczki 😉
Jeśli pod większością tych podpunktów możesz się podpisać, wybierz ten/te, które są najważniejsze na daną chwilę. Gdy wiesz, że piszesz brzydkie commity, a nazwy Twoich zmiennych to parodia powtórzeń kilku angielskich słówek (bo więcej nie znasz ;)), to zacznij właśnie od nich (przygotowania do rozmowy rekrutacyjnej odłóż na później).
Jeśli natomiast wiesz, że nie przebrniesz przez rozmowę rekrutacyjną w j. angielskim, to na co przyda Ci się umiejętność swobodnych rozmów ze współpracownikami?
Wytypuj priorytety.
Zacznij więc od małych kroków i potem rozszerzaj swoje działania. W projekcie też zaczynasz od poszczególnych funkcjonalności. Jeśli zaczniesz implementować wszystko naraz, to na końcu zapewne niczym nie będziesz mógł się pochwalić (zwłaszcza jeśli po drodze pokona Cię demotywacja) 🙂
Ograniczaj się, by nie zrezygnować po jednym dniu
Ok, mamy to. Zdecydowałeś już, od czego zaczniesz. Poniżej znajdziesz kilka wskazówek, które pomogą Ci nie wyjechać w Bieszczady po pierwszej próbie nauki:
Nie od razu funkcję napisano... Najpierw wyświetliłeś w konsoli „Hello World” 😉 Jeżeli zaczniesz od słuchania podcastów z mocnym brytyjskim akcentem czy czytania skomplikowanej dokumentacji, szybko się zniechęcisz.
- trzymaj się swoich ustaleń
Podejście „wszystko albo nic” szybko Cię przytłoczy. Trzymaj się zagadnień, nad którymi postanowiłeś pracować.
- ucz się tego, co Cię w danym okresie zajmuje – nie ucz się na zapas
Podobne rady usłyszysz podczas nauki nowych technologii. To, z czym nie stykasz się na co dzień lub co nie leży w polu Twoich zainteresowań, szybko uleci Ci z głowy. Pracujesz właśnie nad stylami? Ćwicz angielski na tematach związanych z designem. Zakuwając nazwy zwierzątek, zmarnujesz swój czas.
Trzymanie się jednego celu nie oznacza rezygnacji z czegoś, co lubisz. Nie potrafisz napisać porządnego commita po angielsku? Nie dołuj się. Jeśli już „odrobiłeś swoją lekcję” z commitów i nadal masz trochę wolnego czasu na angielski, nie męcz się np. powtórką tych samych fiszek. Posłuchaj ulubionych utworów i prześledź ich tekst lub obejrzyj serial z angielskimi napisami.
- „przyklej” naukę do swoich nawyków
Nie ma lepszego haka na prokrastynację (posłuchaj, jak radzić sobie z prokrastynacją)! Są rzeczy, które codziennie robisz na autopilocie. Wstajesz z łóżka, pijesz kawę, bierzesz kąpiel, robisz przerwę na social media, jedziesz autobusem/samochodem/rowerem, robisz trening, leżysz na kanapie.
Przeanalizuj swój dzień i znajdź czynności, do których możesz podłączyć naukę angielskiego. Dzięki temu bez większego wysiłku będziesz uczył się systematycznie.
Zacznij używać języka angielskiego
- mów po angielsku o tym, o czym właśnie przeczytałeś:
- definicja elementu HTML, opis metody, porada na StackOverflow? Powtórz własnymi słowami po angielsku to, czego się właśnie dowiedziałeś. Nie musi być gramatycznie, możesz używać
prostych słów, ale nie odpuszczaj!
- zadanie z gwiazdką: nagraj się i to odsłuchaj – wyłapiesz ewentualne błędy,
- jeśli robisz notatki, commity, zostawiasz komentarze w kodzie, tworzysz readme, pisz po angielsku,
- otocz się językiem:
- masz pytanie do wujka Google? Pytaj w jego języku ojczystym 😉
- wybieraj angielskie wersje stron, dokumentacji, tutoriali, artykułów, podcastów, książek. Pamiętaj jednak o stopniowaniu trudności. Jeśli coś jest zbyt skomplikowane, odpuść. Za jakiś czas dasz sobie z tym radę;
- oglądaj anglojęzyczne filmy i seriale, lecz BEZ polskiego lektora. Wybieraj angielskie napisy;
- grasz? Wybieraj wersje anglojęzyczne gier;
- powtarzaj zasłyszane zdania i naśladuj akcent – obojętnie, czy będzie to fragment kursu, czy dialogu w grze. Poprawisz w ten sposób wymowę;
- słuchaj utworów w j. angielskim i skup się na słowach. Jeśli masz możliwość, odpal sobie np. tekstowo.pl i śledź tekst utworu. Lubisz karaoke? Przerzuć się na angielskie piosenki;
- możesz też zmienić język w telefonie.
- znajdź kogoś, kto też chce osiągać lepsze efekty – najlepiej i z programowania, i z angielskiego. Wyjaśniajcie sobie po angielsku dane zagadnienia. Rozwiązujcie zadania i mówcie po angielsku, co właśnie robicie. To przy okazji niezły trening przed rozmową rekrutacyjną,
- znajdź nauczyciela angielskiego – świetnym sposobem na odblokowanie się będzie znalezienie kogoś z branży IT lub pokrewnej (nie jest to jednak wymóg), kto w ogóle nie mówi po polsku. Warto w tym celu odwiedzić serwis Italki.
Ułatw sobie życie – korzystaj z narzędzi
- Wtyczki do przeglądarki pozwolą Ci nie odrywać się od czytania. Zaznaczasz słowo lub fragment tekstu i od razu otrzymujesz tłumaczenie (bez skakania między zakładkami):
- Wersja desktopowa tłumacza dla Windowsa (ale również translator online lepszy od translatora Google).
- Aplikacje do nauki z fiszek, np. Anki. Pamiętaj, że fiszki nie muszą dotyczyć tylko słówek! Jeszcze lepsze efekty (zwłaszcza pod kątem przygotowania np. do rozmowy rekrutacyjnej) osiągniesz, tworząc fiszki z zagadnieniami dotyczącymi programowania i ich angielskimi objaśnieniami.
- Napisy na YouTube – nawet jeśli transkrypcja nie jest dostępna i będziesz korzystał z automatycznych napisów, w większości przypadków uda Ci się wyłapać niezrozumiałe słowa i np. sprawdzić je w słowniku.
Gdzie naprawdę warto zajrzeć?
Z nauką angielskiego jest jak z programowaniem – diagnozujemy problem, szukamy rozwiązania, rozbijamy je na mniejsze etapy i krok po kroku realizujemy nasz cel. Pamiętaj: nie wszystko naraz! Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o poprawie swoich umiejętności uczenia się, to zapraszam Cię do odsłuchania odcinka podcastu z Agatą Bijak: „Jak lepiej się uczyć?”.